Jak odejść, to z hukiem – Pin Up & Burlesque Party vol. 6!

Znalezione obrazy dla zapytania pin up burlesque party 6

Oj, do napisania tej relacji zbierałam się długo. Ale było trochę do pomyślenia.

Więc tak – kilka dni po zakończeniu Pin Up & Burlesque Party jego niestrudzone organizatorki, Vintage Girl i Ina Von Black oświadczyły, że była to ostatnia edycja. Trochę rozumiem tę decyzję, ale szkoda mi właściwie jedynej takiej imprezy w stylu retro w Polsce. Pin Up & Burlesque Party nigdy nie było piknikiem na który przychodziło się w dżinsowych szortach i flaneli. Dziewczynom udało się stworzyć elegancki event, na który osobom aktywnym w naszej niszy nie wypada nie być i nie wypada nie wyglądać. Miałam ogromną przyjemność spędzić wieczór w towarzystwie takich dziewczyn jak Klod, Nina Holy, Rockagirl, RetroFem, Edie Von Cinnamon, Lacy Dottie i Vilma Rouge. Myślę, że nasza loża była pełna najpiękniejszych osób tego wieczora, ale wszyscy bardzo się starali 🙂

Dużo rzeczy pozostało takich samych. Impreza odbyła się w łódzkiej Scenografii (która nadal jest wspaniała), DJ Oldstyle przygrywał w przerwach pomiędzy setami. Retro Pasjonaci pojawili się z pięknym samochodem, przy którym można było sobie zrobić zdjęcie. Po zmroku jak zwykle było to pewnym wyzwaniem 🙂

Pewne rzeczy zostały jednak zmienione. Zupełnie obiektywnie myślę, że zaangażowanie w imprezę Betty Q było bardzo dobrym pomysłem. Jej spory wkład był dla tego wieczoru prawdziwym zastrzykiem energii. Betty energicznie poprowadziła imprezę, była też kuratorką sceny burleskowej. Oprócz tego miała swoje stoisko z merchandisingiem, na którym oprócz zdjęć znalazły się ręcznej roboty pasties i fascynatory!. Innymi atrakcjami były możliwość zrobienia sobie fryzury retro u Mamy Q, a następnie mini-sesji zdjęciowej z Fottoo.pl, która zaaranżowała najmniejsze studio świata i miała przy sobie mnóstwo ślicznych rekwizytów.

Scarlet del Acosta Betty Q

Burleska była na dobrym poziomie. Największe wrażenie zrobiła na mnie headlinerka, Colette Collerette, która wygląda jak żywcem wyjęta z końca lat 20. Zaprezentowała dwa numery, każdy z jakimś „smaczkiem” – w pierwszym żonglowała lewitującą kulą (a ja stałam w pierwszym rzędzie publiczności i nadal nie wiem jak to robiła), w drugim zaprezentowała bardzo klasyczny taniec z wielkim balonem. Wszystko było dopracowane – kostiumy, choreografia, muzyka, makijaż. Perfekcja!

Colette Collerette Colette Collerette

Oprócz Colette wystąpiły relatywnie nowe na scenie Scarlet Del Acosta (w klasycznym numerze z balonikami), Maggie Rabbit (która zaśpiewała na scenie „Duet kwiatów” z opery „Lakme” i rozwaliła mnie na łopatki) i Vila Vanilla (nie widziałam jeszcze takiego wykorzystania światełek LED na scenie i jestem absolutnie zaczarowana). W kategorii „wyjadaczek” pojawiły się Betty Q i Juicy Jane, obie z numerami rzadko pokazywanymi, więc nawet regularna burleskowa dziwka taka jak ja mogła zobaczyć coś nowego.

Scarlet del Acosta

Vila Vanilla

Pin up był, jak i w poprzednich latach, głównie w publiczności. Trochę mi brakowało czegoś bardziej związanego z modą, bo akcent znowu zdecydowanie był na „burlesque”. Myślę, że można było zorganizować na scenie coś związanego z modą, co nie było nagrodą za najlepszą stylizację. Ale, ale, muszę przyznać, że dziewczyny w tym roku zmieniły zasady i rozdały nagrody osobom, które po prostu uznały za najlepiej ubrane. Myślę, że jako organizatorkom jak najbardziej przysługuje im taki przywilej i popieram takie rozwiązanie. Ponadto nagrody – książki poświęcone ludziom z naszej ulubionej epoki – powędrowały w ręce osób, które wygrały bardzo demokratyczne losowanie.

Pin Up Burlesque Party

To oczywiste, że można było mnie znaleźć klaszczącą w pierwszym rzędzie 🙂

Pin Up & Burlesque Party

Najmniej z programu rozrywkowego obchodził mnie występ zespołu Tiger Skull, który w porównaniu z zespołami grającymi w poprzednich latach uderza dużo bardziej w punkowe nuty psychobilly. Bardzo niemoje, więc kwestia gustu. Jeśli ktoś jest fanem, pewnie bawił się dobrze – mnie nieco przeszkadzał fakt, że zespół był nagłośniony tak, że nawet na drugim końcu klubu nie dało się rozmawiać bez krzyczenia do siebie nawzajem.

Impreza nie odbiegała poziomem od poprzednich edycji. Jako ukoronowanie wysiłku dziewczyn – myślę, że była dobrym pożegnaniem. Trochę szkoda, a trochę ciekawa jestem, czy na rynku pojawi się jakieś wydarzenie, które wypełni lukę, jaką Pin Up & Burlesque Party niewątpliwie po sobie zostawi.

Zdjęcia: Obiektywna Łódź

A tak prezentowałam się na imprezie ja:

Zdjęcie: Retro Pasjonaci – Łódź
Bluzka + spódnica: ReStyle
Rękawiczki, fascynator, biżuteria: wyciągnięte z mojej przepastnej szafy pełnej skarbów

5 moich ulubionych blogów retro!

Ponieważ interesuję się właściwie wszystkim co retro, to oczywiste, że czytam wszystko znajdę na ten temat – i szukam inspiracji u innych retro blogerek!

Sprawdźcie tę listę moich 5 ulubionych blogerek retro i powiedzcie, czy znałyście je wcześnie, czy dopiero je odkryłyście! Macie swój ulubiony retro blog? Dajcie mi znać w komentarzach! 

B is For Brittany

Znalazłam Brittany na Instagramie i momentalnie zakochałam się w jej stylu. Jej retro blog nie jest tak aktywny jak jej profil na Instagramie, ale nadal polecam go wszystkim zainteresowanym modą retro z początków XX wieku!


retro blog

Gracefully Vintage

Kayla to australijska blogerka zajmująca się modą vintage. Jej garderoba jest naprawdę godna pozazdroszczenia! Bardzo podoba mi się jej konsekwencja, eleganckie stylizacje i śliczne, śliczne zdjęcia.


retro blog

Flashback Summer

O rany. Styl tej dziewczyny to wszystko co uwielbia. Emileigh to dla mnie wzór do naśladowania. Chcę takie włosy (#problemyprostychwłosów), takie stroje, chcę umieć tak szyć! Tak! Ta dziewczyna sama szyje niemal wszystko co nosi!

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Emileigh Rogers (@flashbacksummer)


retro blog

Vintage Gal

Ten retro blog to dla mnie OGROMNA inspiracja! Cate to kolejna blogerka, która preferuje styl lat 30 i 40 oraz posiada godną pozazdroszczenia garderobę i zdolności krawieckie! Pisze również o stylu życia, filmach i książkach, sztuce, dekornictwie i modzie. Wow! Jej blog to w zasadzie to, czym chciałabym, żeby mój retro blog stał się w przyszłości.


retro blog

Curve Creation’s Closet

Obecność Missi na tej liście może niektórych zdziwić, gdyż jest ona zainteresowana dużo bardziej modą lat 40 i 50, która nie jest za specjalnie moją broszką. Mimo iż stylistycznie schylam się ku latom 20 i 30, szczerze podzisiam zaangażowanie Missi w jej bloga, jej otwartość na temat swojego stylu życia i, zwyczajnie, jej charakter. Jej posty w mediach społecznościowych inspirują mnie do tego, żeby starać się bardziej i robić to wyglądając REWELACYJNIE.

I to właśnie moja obecna lista 5 ulubionych blogów retro. Chcielibyście zobaczyć więcej tego typu list? Zostawcie mi komentarz ze swoimi pomysłami! 🙂

Pin-Up Witch – photo shoot with Fottoo.pl

Pin-Up Witch

Na sesję z Anią z Fottoo.pl umówiłam się w związku z produkowaną przeze mnie w zeszłym roku imprezą Wiedźmy Warszawy. Właściwie to pomysł na sesję powstał równolegle z pomysłem na numer, z którego wypłynął pomysł na imprezę. Czytaj dalej

Zmęczenie materiału, czyli Pin Up & Burlesque Party #5

Pin Up & Burlesque Party #5

Fottoo.pl

Na początek, żeby nie było, że się od razu czepiam – było naprawdę fajnie. Pin Up & Burlesque Party pozostaje jednym z bardzo nielicznych eventów o stylistyce retro w Polsce, który jest organizowany regularnie, na poziomie, z pomysłem i nie jest eventem stricte rockabilly. Ze wszystkich tych powodów bardzo się cieszę za każdym razem gdy wskakuję w autobus do Łodzi by zabawić się wśród innych miłośników stylu retro, którzy lubią się wystroić na specjalną okazję.

Ale.

Formuła imprezy, która świetnie zagrała dwa lata temu i cały czas broniła się w zeszłym roku, po raz trzeci już trochę nudzi.

Miejsce – klub Scenografia – jak zwykle było wspaniałe. Scena, bar, pyszne drinki. Retro Pasjonaci – Łódź pojawili się, jak co roku, z pięknymi samochodami, przy których udało się cyknąć parę fotek. Ze względu na układ ogródka w Scenografii, niestety nie udało się ustawić samochodów tak, by uzyskać jakieś sensowne światło, w związku z czym zdjęcia były okupione walkami z lampą i dużą ilością cienia.

Prowadzący Łukasz Jaskóła, który wie, że darzę go ogromną sympatią (i wszystkie te rzeczy o których napiszę, powiedziałam mu osobiście), podpadł mi trochę. Po pierwsze, brakiem solidnego rozpoczęcia imprezy (jakieś „Witamy na piątej edycji Pin Up & Burlesque Party, imprezie przygotowywanej przez Vintage Girl i Inę Von Black, ja nazywam się Łukasz i będę was dzisiaj zabawiał, a gdybyście woleli inne atrakcje, to mamy ich dla was mnóstwo, więc bawcie się dobrze!” – tak, żeby wiadomo było, że impreza się zaczyna, z hukiem). Po drugie, postawą. Konferansjer, host, osoba prowadząca show to ktoś, kto buduje nastrój, kto odpowiednio nastawia i nakręca publiczność. Łukasz zachowywał się trochę tak, jakby przepraszał, że zajmuje nas czas, a trochę jakby nie wiedział co powiedzieć. Jego zmieszanie udzielało się mnie, osobie na publiczności. Po trzecie, Łukasz podpadł mi nieumiejętnością wymówienia pełnego pseudonimu zagranicznej gwiazdy sceny burleskowej. Fakt, „Xarah Von Den Vielenregen” nie należy do pseudonimów, które łatwo wpadają w ucho, ale bycie headlinerem zobowiązuje. Ekipę organizującą. Do tego, żeby umieli podać jej pseudonim w prawidłowy sposób. Nawet Vintage Girl w swojej relacji z eventu się machnęła.

Głównym punktem programu  była oczywiście burleska. Tu również zabrakło mi jakiegoś odpowiedniego zbudowania nastroju, jak i oddzielenia dwóch części, jakimi były scena otwarta i artyści zaproszeni przez organizatorki.

Pin Up & Burlesque Party #5

Fottoo.pl

A na scenie otwartej Dragon Ines wystąpiła z dwoma numerami – dziewczyną-graczem (do którego to numeru mam ogromny sentyment), oraz premierowym występem, w którym wcieliła się w rolę pszczółki. Jej występy były absolutnie urocze – Ines bardzo pasuje mi do takich komediowych klimatów, z każdym kolejnym „wykonem” jest coraz lepsza i z przyjemnością będę śledzić jej kolejne poczynania.

Pin Up & Burlesque Party #5

Fottoo.pl

Pin Up & Burlesque Party #5

Fottoo.pl

Drugą artystką występującą na scenie otwartej była Seduce Me. Znowu, zabrakło zapowiedzi, zwłaszcza, że w świetle ostatnich dywagacji o definicji burleski ważnym wydawało mi się wyraźne zaznaczenie, że to, co prezentowała nie było burleską. W pierwszym występie Seduce Me wykorzystywała hula hoops, a w drugim fire show. Oba pokazy były bardzo zmysłowe i z pewnością wpisywały się w ogólna stylistykę imprezy, ale nie wystarczy włożyć pończochy żeby nazwać to burleską. Odrobinkę raziło mnie też, że w obu występach Seduce Me miała na sobie ten sam strój, którego elementy troszeczkę do siebie nie pasowały. Ale ponieważ to nie burleska, nie obowiązują te same konwencje dotyczące kostiumu.

Pin Up & Burlesque Party #5

Fottoo.pl

Bunny De Lish jako jedyna z polskich performerek zaproszonych przez organizatorki imprezy wystąpiła z dwoma numerami. Jestem ciekawa, co było tego powodem. Między innymi dlatego, że zamiast jej dwóch występów chętnie zobaczyłabym drugie numery Castii i BonBon. Niezrozumiała fabuła obu numerów Bunny, nagromadzenie rekwizytów, słaba choreografia, nagminny lip sync (przywodzący mi na myśl drag show, ale to może dlatego, że naoglądałam się RuPaul’s Drag Race) i nieciekawe kostiumy – wszystko to składa się na po prostu marne show. Dało się to też odczuć w znikomej reakcji z publiczności. Dysproporcja pomiędzy występami jej, a Dragon Ines była duża – na niekorzyść Bunny. Jeśli osoba występująca na scenie otwartej, za darmo, jest lepsza niż osoba opłacona przez organizatorski, to coś tu nie gra. Przez ostatnie dwa lata postępy zrobione przez Bunny były mikroskopijne i ja po prostu nie zapłaciłabym za to, żeby zobaczyć ją na scenie. Nawet pięciu złotych.

Pin Up & Burlesque Party #5

Fottoo.pl

Pin Up & Burlesque Party #5

Fottoo.pl

Za to Castia i Bonbon podobały mi się wielce. Castia La Rossa jest jedną z nielicznych w Polsce performerek, które robią klasyczną burleskę, która się broni. Jest to ładne, estetyczne, kostiumy są piękne i widać, że Castia czuje się na scenie świetnie. Za to Bonbon La Kritz, mimo iż nie występuje często, za każdym razem daje bardzo dobre, energetyczne show pełne komizmu i uroczej mimiki.

Pin Up & Burlesque Party #5

Fottoo.pl

Pin Up & Burlesque Party #5

Fottoo.pl

W końcu headlinerka, zagraniczna performerka pochodząca z Amsterdamu. Xarah Von Den Vielenregen należy do tych gwiazd burleski, o których miałam bardzo wysokie mniemanie. Nie tylko pojawiła się w zestawieniu Burlesque Top 50, ale też mocno trafia w moje poczucie estetyki, nawiązując w swoich występach do europejskich kabaretów z lat 20 i 30. Byłam więc bardzo podekscytowana możliwością zobaczenia jej na żywo… i trochę się zawiodłam. Oba numery były oczywiście bardzo, bardzo ładne estetycznie, miały przepiękne, bogato ozdobione kostiumy o jakich polskie performerki nadal mogą sobie marzyć, ale… nie było w nich niczego, czego nie widziałabym wcześniej. Żadnej zaskakującej choreografii czy triku. W sumie nawet trochę niewykorzystane w pełni części garderoby czy rekwizyty. A kroplą, która przelała moją czarę goryczy był aplauz wmontowany w zakończenie podkładu muzycznego przy każdym jej występie. Artysta, który sam sobie musi dogrywać brawa na koniec występu nie wróży mi dobrze.

Jestem naprawdę zadowolona, że mamy w Polsce imprezę, na której pojawiają się zagraniczni performerzy burleski i mam nadzieję, że na kolejne edycje organizatorki również będą ściągały ludzi z zagranicy, ale z chęcią zobaczyłabym kogoś z trochę innej stylistyki. Zarówno Xarah Von Den Vielenregen jak i zeszłoroczna headlinerka, Greta Qamar, reprezentują podobny nurt estetyczny, bazujący na mrocznym klimacie, bogatych kostiumach i nacisku na elementy wizualne (a nie techniczne). Burleska, jak można przeczytać w moim poprzednim poście, to naprawdę różnorodna sztuka, więc z chęcią zobaczę więcej tej różnorodności u nas.

Nowością w programie były wprawki swingowe połączone z małym pokazem tanecznym. Na ile udaną – trudno mi powiedzieć. Nie umiem i nie lubię tańczyć w parze, więc nie brałam w nich udziału. Zdaje się, że zainteresowanych jednak trochę było.

Pin Up & Burlesque Party #5

Foto: Dominik Kolęda

Konkurs Miss Pin Up odbył się z niezmienioną formułą głosowania publiczności. Wygrała Klod, którą miałam okazję poznać podczas American Day 5. Jej look był słodki i bardzo dopracowany, acz nie mogę nie wspomnieć o swojej nutce rozczarowania na to, że na (ostatecznie) trzynaście kandydatek w konkursie, marynarskich pin up girls było aż trzy, w bardzo podobnych stylizacjach.

Jednym z ostatnich punktów programu był koncert The Real Gone Tones. Energia podczas ich występu była świetna, nawet jeśli nie jestem największa fanką rockabilly w stylu lat 50. Patrząc na zespoły występujące podczas poprzednich edycji imprezy – Mike Gowin Band, Burnin' Hearts, Monkey And The Baboons – nie da się nie zauważyć, że reprezentują one podobny nurt muzyczny. I wszystkie już gdzieś widziałam – głównie dlatego, że niewiele jest imprez retro, na których nie byłam 🙂 Ale może w przyszłym roku warto poeksperymentować z jazzem, bluesem, swingiem?

Głównym moim przemyśleniem po piątej edycji Pin Up & Burlesque Party była właśnie ta powtarzalność punktów programu. Być może ta przewidywalność była powodem dla którego dało się odczuć, że ludzi w tym roku było jakby trochę mniej?

Przeczytaj moje relacje z poprzednich edycji Pin Up & Burlesque Party!

Pin Up & Burlesque Party Vol. 4
Pin Up & Burlesque Party Vol. 3
Pin Up & Burlesque Party Vol. 2

American Day #5

American Day #5

Cuore.pl

Po opuszczeniu imprezy w roku 2014 pojawiłam się ostatnio na piątej już edycji American Day organizowanej przez salon Liberator Harley Davidson.

Piknik dla miłośników motoryzacji znacznie się rozrósł pod względem liczby uczestników (słyszałam nieoficjalnie, że szło w tysiącach). Oprócz pięknych, mniej lub bardziej zabytkowych motocykli i samochodów znalazło się miejsce dla fanów pin up (standardowy konkurs miss pin up), muzyki typu Americana i rockabilly, burleski, mody i akcesoriów retro, tatuaży i… w sumie to dla każdego.

Atrakcji było mnóstwo – przede wszystkim koncerty zespołów Teardrop Valley, Romeo Karpińskiego z Anną Jaskanis, Tiger Skull, świetnych chłopaków z Burnin' Hearts i Jet-Sons, ale także tradycyjny pokaz palenia gumy i parada po mieście, konkurs Fendera w którym można było wygrać gitarę, nauka tańca rockabilly jive, pokazy burleski, tańca na rurze i fireshow, no i przede wszystkim najważniejsze konkursy wieczoru – na najlepszy samochód, motocykl i pin up girl.

Nie obyło się oczywiście bez małych obsuw, ale przy takim rozmiarze imprezy i tak jestem pod wrażeniem. Byłam na miejscu już o 12 (bo o 12:30 miała mieć miejsce pierwsza prezentacja uczestniczek konkursu pin up, która niestety się nie odbyła) i od samego początku nie brakowało zainteresowanych. Pod wieczór można było już mówić o tłumach ludzi. Ludzi w różnym wieku, z dziećmi, bez dzieci, fajnie wystylizowanych niezależnie od roku urodzenia.

Swoją drogą, pin up to taki styl, który chyba pasuje każdej kobiecie, niezależnie od wieku, czy rozmiaru. Widziałam rozkoszne dzieciaki biegające w koszulkach w groszki i chustkach na głowie, jak i panie w wieku mojej matki, które wyglądały pięknie w kwiecistych sukienkach.

 

 

Do tego doszły jeszcze dodatkowe atrakcje w postaci wystawców i stoisk sponsorów. Można było m. in. napić się drinka od Jamesona lub cydru Uncle and Nephew, a także pochodzić po stoiskach sklepów Fender (cudowne gitary!), Retro Zone, Miss Vintage, Pu-Si, 5080 st Peggy’s Boutique, Black Cherry, Miladelic, Faster Dog, Ciotka Ostra Art, Wyczarowane Hand Made, Fuckart Tattoo, a także zrobić sobie darmowy manikiur na stoisku OPI i skorzystać z usług barbera Barberian Academy & Barber Shop, a głodni mogli zjeść burgera zrobionego przez ekipę z Hard Rock Cafe (uffff – coś mogłam pominąć!)

American Day #5

z Klod, również uczestniczką konkursu Miss Pin Up. foto: Kamila Burzymowska Photography

Bawiłam się świetnie. Jak zwykle spotkałam wielu znajomych ze światka retro (jesteśmy nadal dość niewielką niszą, ale trochę to lubię 🙂 ), ale też poznałam nowych ludzi i usłyszałam wiele naprawdę miłych słów dotyczących swojej stylizacji. Mimo iż nie wygrałam konkursu, jestem z tego stroju naprawdę zadowolona i spróbuję powtórzyć go w jakiejś marynarskiej sesji 🙂

American Day #5

prawie wszystkie uczestniczki konkursu Miss Pin Up – jedna się gdzieś zgubiła. foto: Warszawa i Okolice

Czy mam jakieś zastrzeżenia? Chyba tylko jedno – o pewną powtarzalność. Zespoły trochę te same co zawsze, burleska w wykonaniu Betty Q (z innymi numerami, ale jednak), Miss Pin Up będące bardziej konkursem na to kto przyprowadził więcej znajomych niż na obiektywnie najlepszą stylizację… Nie twierdzę, że było źle – bo nie było! Ale jeśli przychodzi się na tę imprezę co roku, można chcieć nieco więcej różnorodności.

Stylówa:
Sukienka – ??? metki brak (Allegro), halka – Allegro, buty – Leg Avenue (Allegro), fascynator – Cherry Bonbons Atelier.

Tak, jestem królową znajdowania okazji na Allegro.

Galerie zdjęć z eventu (wybór):

Kamila Burzymowska
Marcin Lipka
Marcin Zdun (MoyBox.pl)
Cuore Fotografia Motoryzacyjna
Kustom Konwent
Auto-Świat
Warszawa i Okolice

American Style Party z Warsaw Sharks i Road Runners MC Poland

American Style Party W ostatni piątek kwietnia miałam ogromną przyjemność być na imprezie American Style Party z Warsaw Sharks i Road Runners MC Poland organizowanej przez klub Progresja Cafe.

American Style Party

American Style Party Impreza była w iście amerykańskim stylu – panowie z Warsaw Sharks przyszli w strojach wprost z boiska do futbolu amerykańskiego, głodne osoby mogły posilić się smakołykami z grilla, a z głośników płynęły wyłącznie same amerykańskie hity.

American Style Party

American Style Party

Na imprezę przybyła wielka liczba klubów motocyklowych, które w Progresji są stałymi bywalcami – Road Runners MC Poland, Bad Company FG, Gryf MC Poland, Steel Roses MC Poland, Cobra FG, Loose Brothers FG, Eagles FG, Sons of Nort FG, Vulcaneria FG, Bears Riders Łuków FG, a także Girls Riders Łuków i Girls Riders Warszawa. Całe rzędy motocykli na parkingu przed klubem wyglądały naprawdę imponująco 🙂

American Style Party

American Style Party

Na imprezie w amerykańskim stylu nie mogło oczywiście zabraknąć pin up! Panie (i panowie, choć nie zauważyłam, żeby znaleźli się jacyś chętni) mogły się oddać w ręce fryzjera z salonu Lustra Leona, który wyczarowywał na głowach piękne loki i victory rolls. A w ramach akcentu artystycznego pojawiłyśmy się my – ja, Dirty Lilly, Rocket Judy i Molly Gin. Poza krótkim występem choreograficznym w stylu pin up miałam też ogromną przyjemność zaśpiewać parę piosenek – oczywiście amerykańskich!

American Style Party

American Style Party Mam nadzieję, że impreza będzie pierwszą z wielu, a Progresja Cafe będzie miejscem, które przygarnie również burleskę – o następnych planach na pewno będę Was informować!

Zdjęcia – pierwsze i ostatnie: Kaja Kubiczek. Reszta: Esi

American Style Party

DC Comics Valentines

DC Comics Valentines

Dwa lata temu były upiorne kartki, rok temu nic nie było, w tym roku popatrzcie na kartki walentynkowe z bohaterami komiksów DC Comics. I zawsze śmiesznymi hasłami. I pamiętajcie, najważniejsza relacja w życiu to ta z samą/ym sobą!

DC Comics Valentines DC Comics Valentines DC Comics Valentines DC Comics Valentines DC Comics Valentines  DC Comics Valentines

What’s up with pin up?

what's up with pin up Rodzajów stylu pin-up może być wiele. Pamiętam, że jednym z moich pierwszych doświadczeń w światku fascynatów stylem retro było wzięcie udziału w konkursie pin-up odbywającym się w jednym z warszawskich klubów studenckich. Zadowolona przywdziałam gorset i rękawiczki, zakręciłam włosy w loki. Na miejscu byłam dość mocno rozczarowana tym, że na kilkanaście dziewczyn biorących udział w konkursie tylko dwie (w tym ja) nie prezentowały stylu rockabilly. Reszta jak jeden mąż stawiła się w kraciastych koszulach, rozkloszowanych sukienkach w grochy lub w kolorach marynarskich, w bandamkach na włosach. W polskim światku fanów stylu retro dominuje ten styl, garażowy, rock&rollowy. Czy na tym jednak pin-up się kończy?

(Podpowiedź: nie)

Classic

Bettie Page pin up

Bettie Page

Marilyn Monroe pin up

Marilyn Monroe

Betty Grable pin up

Betty Grable

Idąc za nomenklaturą z grafiki zamieszczonej na początku tego postu, zaczniemy od klasycznego pin up. W tej kategorii mieszczą się wszystkie oryginalne zdjęcia gwiazd z lat 40-50-60, które zapoczątkowały tę stylistykę. Modelki: Rita Hayworth, Ava Gardner, Marilyn Monroe, Bettie Page, Jayne Mansfield, Betty Grable etc. Przykłady:

Traditional & Modern

Bernie Dexter pin up

Bernie Dexter

Te dwa nurty można w zasadzie omówić razem, bo myślę, że jeden sprowadza się do wiernego naśladowania klasycznych ujęć pin up, a drugi bierze poprawkę na współczesne czasy. W klasycznym, main-streamowy pin up często pojawiają się ujęcia wzorujące się na obrazkach słynnych ilustratorów o których już pisałam – Gila Elvgrena, Alberto Vargasa, Zoe Mozert etc. Dominuje słodki, buduarowy klimat, a także styl marynarski

Modelki: Bernie Dexter, Idda Van Munster, Frankie Sin, Heidi Van Horne, Acid Doll. Z tego stylu czerpią też gwiazdy takie jak Christina Aguilera za czasów „Back to Basics”, czy Katy Perry w czasie promocji swoich albumów „One of the Boys” i „Teenage Dream” (potem skręciła nieco w stronę gotyku, a ostatnio jest bardzo nastawiona na komiksowość i target nastoletni, ale to inna historia).

Christina Aguilera pin up

Christina Aguilera

Katy Perry pin up

Katy Perry

Przykłady:

Rockabilly

Nazwa wzięła się z połączenia rock’nroll hillbilly (czyli country, często nazywanego hillbilly music, w wolnym tłumaczeniu – sorry – muzyką wieśniaków). Styl rockabilly w modzie to również styl retro, z tym uszczegółowieniem, że najczęściej jest to styl „niegrzecznej dziewczynki”. Jeśli oglądaliście film „Grease” to na pewno kojarzycie look Różowych Dam. Jest to obecnie bodaj najpopularniejsza odmiana pin up. Rockabilly to bez wątpienia styl „klasy robotniczej”. Dużo tu skóry, dżinsu, krótkich szortów, kraciastych koszul, bandamek zawiązanych na głowie, zwierzęcych printów. Zainteresowanie rockabilly często idzie w parze z pasją dotyczącą starych samochodów i motocyklów. Dlatego sesje rockabilly często robi się w garażach ale też np. w kawiarniach stylizowanych na typowy amerykański „diner”, przy szafie grającej itd. Współczesne modelki rockabilly często mają tatuaże, piercingi, tunele w uszach, ale nie jest to sztywnym kryterium, bo w kolejnych odmianach też je znajdziemy. Innym filmowym przykładem postaci w stylu rockabilly jest Wanda Woodward z filmu „Cry-Baby”.

Zespoły: Carl Perkins, Johnny Cash, Buddy Holly, Bill Haley, Jerry Lee Lewis, Roy Orbison, no i oczywiście Elvis Presley. W latach 80 pojawili się The Stray Cats, a później The Reverend Horton Heat i Royal Crown Revue.

Modelki: Cherry Dollface, Micheline Pitt. Do tej kategorii zaliczyłabym nasze rodzime Rockagirl i Ninę Holy.

Traci Lords pin up

Traci Lords jako Wanda Woodward, „Beksa”

Przykłady:

a7e6fca0d086896c7e5fb2331c377a76

Alternative/Punk

Łatka alternative funkcjonuje tu na bardzo podobnej zasadzie co w przypadku Suicide Girls – piercingi, tatuaże, kolorowe włosy w bardzo subtelnych, klasycznych stylizacjach, w których akcent jest nie na alternatywny wygląd modelki, tylko na sensualne pozy, bieliznę czy ubranie.

Modelki: Sabina Kelley, Amelia Dinmore, Miss Mosh, Nikki Napalm, polska Diva Akasha

Diva Akasha pin up

Diva Akasha

Przykłady:

Sabina Kelley pin up

Sabina Kelley

Poza tym myślę, że do kategorii „alternative” można spokojnie dorzucić też mężczyzn i koty 😉

Psychobilly

Psychobilly jako nurt muzyczny jest w skrócie cięższym rockabilly. Można go dzielić na kolejne nurty – trashabilly, punkabilly, gothabilly, jednak można podsumować ten gatunek jako rockabilly z DUŻĄ ilością ciężkich brzmień. Częste są tematyczne odniesienia do science-fiction i horrorów. Wizualnie psychobilly również idzie za tym torem. Jest „głośne”, groźne, bardzo wyraziste. Sporo tu inspiracji punkiem i Halloween, popularne są motywy czaszek, pająków i zombie. Ubrania są bardzo obcisłe. Dziewczyny często farbują włosy na jaskrawe kolory, np. na zielono czy niebiesko.

Zespoły: The Meteors, Tiger Army, Nekromantix, Misfits, Koffin Kats, The Quakes.

Modelki: Katona Katrina, Salina Murder, Green Orchid, Rose Shock

Przykłady: pin uppin up

pin up pin up

*** Oczywiście należy pamiętać o tym, że wszelkie podziały są umowne, powyższe style bardzo często się przenikają, a wiele modelek ma sesje w bardzo różnych aranżacjach. Powyższy post ma raczej służyć pewnemu uporządkowaniu informacji (i podkreśleniu, że pin up to nie tylko rockabilly 😉 )

Pin Up & Burlesque Party vol. 4

Pin Up & Burlesque Party vol. 4

Za nami już czwarta edycja Pin Up & Burlesque Party, czyli łódzkiej imprezy która powoli staje się głównym wydarzeniem w kalendarzu wielbicieli stylu retro, brokatu, pereł i muzyki z dawnych lat.

Organizatorki – Vintage GirlLady in Black – postawiły na sprawdzoną w zeszłym roku formułę. Impreza znowu odbyła się w klimatycznym klubie Scenografia, konferansjerem był błyszczący dowcipem w cekinowej marynarce Łukasz Jaskóła, wspierał go Milczący Asystent marzący o tytule Miss Pin Up, a muzyką w przerwach zabawiał DJ Oldstyle. Lepsze jest wrogiem dobrego, a jeżeli coś się sprawdza, to w sumie po co zmieniać? Zarówno miejsce jak i prowadzący zdali egzamin. Muzyka była świetna, nóżka sama tupała, a drinki serwowane przez barmanów były pyszne i podawane w ogromnych szklankach i kieliszkach.

Głównym punktem programu Pin Up & Burlesque Party vol. 4 była zdecyowanie burleska i to od niej zaczęły się występy artystyczne. Nowy duet na polskiej scenie burleskowej, Grotesque Bel Air, dał bardzo porządny debiutancki występ. Widać, że dziewczyny przywiązują wiele uwagi kostiumom i choreografii, całość była naprawdę udana. Jedyne co można im zarzucić to nieco banalna stylistyka, ale de gustibus non disputantum est. Santa Evita zaprezentowała numer w stylu Marii Antoniny – jest to nisza burleskowa obecna na scenach światowych ale do tej pory nieistniejąca w Polsce. Wrażenie wizualne było niezwykłe, ogromne wrażenie zrobiła na mnie zwłaszcza przepiękna krynolina zrobiona przez Evitę własnoręcznie.

Pokazy gwiazd zaczęła moja „ziomalka” Dirty Lilly z którą debiutowałyśmy na tej samej imprezie 🙂 Mimo problemów technicznych wykazała się ogromną klasą i profesjonalizmem, a jej numery były pełne energii i tej wywrotowości, która charakteryzuje samą Lilly 😉 Rose de Noir zaprezentowała numer z ciekawym trikiem z dymiącym garnkiem i drugi w którym główną rolę grał błyszczący strój i wachlarze z piór. Prawdziwą bombą były występy Red Juliette, która jest naszym narodowym skarbem i prezentuje burleskę na naprawdę światowym poziomie. Zarówno gorrrrący „Czerwony jak cegła” jak i nowy owocowy numer kubański pokazywały Juliette jako wulkan energii i wdzięku, którym jest też prywatnie. Ta dziewczyna nie ma sobie równych jeśli chodzi o taneczną odmianę burleski!

Gwiazdą wieczoru była berlińska performerka Greta Qamar, która po raz pierwszy występowała w Polsce podczas Burleskowej Sceny Urodzinowej. Dała show zupełnie innego rodzaju – mistyczne, dające niesamowite wrażenia wizualne. Oba numery bazowały na prostych trikach, które odpowiednio podkręcone dawały niesamowity efekt – bo suknia rozwiewana za pomocą wiatraka niby nie jest niczym oryginalnym, ale suknia w połączeniu z kajdankami i niesamowitym nakryciem głowy, które kryło w sobie dwa wachlarze – piorunujące!

Zakończeniem części artystycznej był koncert zespołu Mike’a Gowina. Chłopaki grają świetnie i znamy się jeszcze z Polish Boogie Festival, więc nie pozostawało nic innego jak tańczyć pod sceną.

Osobny paragraf trzeba poświęcić na widownię. Mam wrażenie, że było jej mniej niż podczas poprzedniej edycji, ale cóż to była za widownia! Nie wiadomo było gdzie oczy podziać, wszyscy wyglądali tak pięknie. Dawno nie chodziłam tak od osoby do osoby by wyrazić zachwyt toczkiem, etolą czy gorsetem. Mnóstwo było twarzy znajomych z warszawskich imprez (co jest kolejnym dowodem na to, że na Pin Up & Burlesque Party po prostu Trzeba Być). Mnóstwo było też fotografów, co widać po liczbie zdjęć z wydarzenia. Ponownie pojawiła się też reprezentacja Retro Pasjonatów z pięknymi samochodami, przy których nawet udało mi się zrobić kilka zdjęć.

Właściwie wszystkie zastrzeżenia jakie miałam wobec poprzedniej edycji tym razem się nie pojawiły. Prezentacja uczestniczek konkursu Miss Pin Up była śmieszna i stanowiła dobry przerywnik między kolejnymi częściami, a Zosia z Retro Chic Chick słusznie zdobyła pierwszą nagrodą – nikt z taką gracją nie chodzi o kulach. Stoiska z ciuchami i akcesoriami cieszyły się chyba sporym zainteresowaniem (pozdrawiam Cherry Bonbons Atelier!), żałowałam, że nie kupiłam śpioszków w stylu rockabilly dla dziecka znajomych 🙂

Nie byłabym sobą gdybym nie miała kilku uwag, ale naprawdę nie psuły one ogólneo wrażenia, które było bardzo, bardzo dobre. Jak zwykle zabrakło mi więcej obecności organizatorek na scenie – dziewczyny, nie bójcie się stanąć na scenie, powiedzieć parę słów i zebrać zasłużone brawa! Trochę brakowało także jakiegoś rozpoczęcia imprezy z przytupem – Łukasz od razu przeszedł do zapowiadania numerów, a przydałoby się jakoś przypomnieć co to za event, po co tu jesteśmy, co się będzie działo czy choćby przedstawić się. Tym niemniej jestem pod wrażeniem wyostrzającego się dowcipu konferansjera 🙂

Dały się też zauważyć wpadki techniczne – wspomniany wcześniej problem z muzyką do numeru Dirty Lilly i poszukiwanie przedłużacza do wiatraka tuż przed występem Grety Qamar. Takie rzeczy powinny być sprawdzane podczas prób, ale wierzę, że nie przydarzą się już nigdy więcej. Malutkim zgrzytem było też dla mnie intensywne naganianie do brania udziału w konkursie Miss Pin Up – myślę, że chętne tak czy inaczej by się znalazły. Może trzeba było inaczej rozwiązać kwestię zgłoszeń do konkursu?

Pin Up & Burlesque Party vol. 4 było dla mnie imprezą bardzo udaną, ale mam nadzieję, że dziewczyny nie osiądą na laurach i na kolejną edycję przygotują coś nowego – kibicuję zwłaszcza zapraszaniu performerów z zagranicy!

Poniżej kilka linków do galerii ze zdjęciami z imprezy:

Wojciech Lewiński

Dominik Kolęda Photos

Retro Pasjonaci (ich autorstwa również zdjęcie zamieszczone na początku wpisu)

Plaster Łódzki

Dzień Dobry Łódź

Przeczytaj moje relacje z innych edycji Pin Up & Burlesque Party!

Pin Up & Burlesque Party Vol. 5

Pin Up & Burlesque Party Vol 3
Pin Up & Burlesque Party Vol. 2

Enoch Bolles

Enoch Bolles

Enoch Bolles to kolejne „wielkie” nazwisko w świecie ilustratorów pin up, wymieniane obok Alberto Vargasa, Billa Warda, czy Gila Elvgrena.

Enoch Bolles

Starszy od reszty słynnych ilustratorów, Enoch Bolles urodził się w roku 1883 w Boardman w stanie Floryda. Studiował w National Academy of Design.

Enoch Bolles

Enoch Bolles

Jego pierwsze ilustracje ukazały się w prasie w roku 1914 – były to okładki czasopism z dowcipami. Najbardziej znane prace Bollesa pochodzą z magazynu Film Fun, gdzie od 1923 był jedynym artystą tworzącym okładki (stworzył ich w sumie ponad 200). Oprócz tego rysował także dla czasopism Breezy Stories, Pep New York Nights. Wiele jego prac było niepodpisanych, dlatego do dziś trudno zidentyfikować wszystkie jego ilustracje.

Enoch Bolles

Jak wielu innych ilustratorów pin up, Enoch Bolles tworzył też ilustracje reklamowe. Jego „Windy Girl” stworzona dla marki Zippo jest bodaj najsłynniejszą jego pracą.

Enoch Bolles

Enoch Bolles

Styl Bollesa ewoluował na przestrzeni lat. Mnie osobiście kojarzy się z obrazami takimi jak pierwszy w tym wpisie – siedzącymi kobietami o nienaturalnie wygiętych głowach, którkich szyjach i z tzw. resting bitch face. Inne charakterystyczne cechy to czerwone usta, rumiane policzki i bardzo małe stopy. Widać, że rysował on raczej z głowy niż przy użyciu modelek.

Enoch Bolles Enoch Bolles

Kariera Bollesa zakończyła się w 1943 roku, kiedy zamknięto Film Fun w związku z kampanią prowadzoną przez ówczesnego Generalnego Pocztmistrza Stanów Zjednoczonych na rzecz walki ze „sprośną” prasą. Sam ilustrator w tym samym roku w wyniku problemów ze zdrowiem psychicznym wylądował w Greystone Hospital w New Jersey, gdzie spędził większość reszty swojego życia. W tym czasie zdarzało mu się rysować głównie na zamówienie i dla przyjemności.

Enoch BollesEnoch Bolles

 

Ze szpitala został ostatecznie wypisany w 1969 r. Zmarł z powodu niewydolności serca w 1976 roku, w wieku lat 93.

Enoch BollesEnoch Bolles