La Vie Parisienne

la vie parisienne

La Vie Parisienne było jednym z pierwszych czasopism o tematyce erotycznej.

la vie parisienne

Założony w 1863 roku tygodnik początkowo był poświęcony tematyce kulturalnej – powieściom, sportowi, teatrowi, muzyce. Po zmianie redakcji w 1905 czasopismo przekształciło się w publikację dość frywolną – jak na tamte czasy – i łagodnie erotyczną. Podczas I Wojny Światowej generał Pershing przestrzegał wręcz swoich żołnierzy przed kupnem tej gazety (co oczywiście miało wpływ na wzrost popularności tygodnika w Wielkiej Brytanii).

la vie parisienne

Stylistycznie La Vie Parisienne odzwierciedla królujące na początku XX wieku art deco i art nouveau. Dla magazynu pisały i tworzyły takie osoby jak Collette, Georges Barbier, Joseph Hémard, Fernand Fau. Publikacja magazynu została wstrzymana w roku 1970 (!), zaś w 1980 zaczęto wydawać znowu pod tym samym tytułem.

la vie parisienne Magazyn ten był popularny przede wszystkim wśród grupy libertynów. Zarówno treści jak i ilustracje wskazywały na pewien poziom wyzwolenia seksualnego, który zaistniał tylko we Francji. Czasopismo zarówno tworzyła jak i czytała bogata klasa wyższa. Opowiadania i artykuły zawsze dotyczyły tej eleganckiej części społeczeństwa; nie przedstawiano w nim drobnomieszczaństwa. W jednym z numerów wydanych w roku 1907 ukazała się reklama „Suwereni z subskrypcją La Vie Parisienne„, w której znalazło się ośmiu europejskich monarchów, m. in. car Mikołaj i brytyjski król Edward VII.

la vie parisienne  la vie parisienne la vie parisienne la vie parisienne

Burlesque Bible

Burlesque Bible

Burlesque Bible, jak można się domyślić z nazwy, jest czasopismem poświęconym burlesce. Mało tego, jest jednym z najważniejszych tytułów poświęconych w całości burlesce. Jedynym innym tytułem który przychodzi mi na myśl jest amerykański Burlesque Magazine. Bible jest poświęcone burleskowym wydarzeniom dziejącym się w Europie i miałam niesamowitą przyjemność ujrzenia swojego tekstu w jego najnowszym wydaniu.

Burlesque Bible

Bible jest wydawane w dwóch językach (po angielsku i po francusku) w Wielkiej Brytanii, trzy razy do roku. Numer w którym ukazał się mój tekst jest piątym z kolei i pierwszym pod nowym wydawcą.

Burlesque Bible

Tematycznie magazyn nie tylko opisuje zbliżające się najbliższe festiwale burleski w Europie (w tym wydaniu World Burlesque Games, na którym wystąpią i nasze rodzime performerki – Betty Q i Red Juliette, oraz festiwale w Berlinie i Sztokholmie), ale także przybliża sylwetki performerek i zamieszcza wywiady i porady związane z makijażem, kostiumami i trikami scenicznymi. Nie braknie również reklam bielizny, lokalnych klubów i szkół burleski (tylko na terenie Wielkiej Brytanii).

Burlesque Bible
Burlesque BibleBurlesque Bible
Burlesque Bible

Duma jest 🙂

Mój poradnik dla widowni podczas burleskowego show możecie oczywiście przeczytać tutaj, ale wszystkich wielbicieli burleski zachęcam gorąco do nabycia magazynu – to 72 strony pełne glamouru!

Burlesque Bible

Burlesque Bible

Jak się zachować na spektaklu burleski?

burlesque audience etiquette.jpg

Zakładając tego bloga nie spodziewałam się, że jedną z najpopularniejszych kategorii nań będą relacje z występów. Ponieważ jednak jestem stałą bywalczynią na imprezach burleskowych w Warszawie a często też poza nią, chciałabym się podzielić z Wami kilkoma wskazówkami dotyczącymi zachowania publiczności podczas występu burleski.

 

1. Jeśli coś ci się podoba, daj o tym znać.
Ktoś zrzuca z siebie część garderoby? Ktoś ma z siebie zrucić jakąś część garderoby? Chcesz żeby zrzucił? Widzisz coś, co ci się podoba? Bij brawo, dopinguj. Nie ma nic bardziej deprymującego niż występowanie przed publicznością, która jest zrobiona z kamienia. Tup, wrzeszcz, klaszcz, gwidżdż! Gwarantuję, że performerki to lubią! Energia publiczności daje im energię do występu, a one występując oddają wam tę energię. Bez tej wymiany nie ma dobrego show! Dlatego nie wstydź się głośno reagować na to, co ci się podoba. To nic złego – to właśnie znak obycia na tego typu występach 🙂 Jeśli spektakl ci się podoba, przyjdź po wszystkim o tym powiedzieć! Podziel się ze znajomymi! Zaproś ich na następne show!

2. Nie bój się.
Zdarza się, że performerki zapraszają do udziału w numerze osoby z publiczności. To wyróżnienie, dlatego współpracuj i zaufaj zapraszającej Cię osobie – na pewno nie zostaniesz poproszona/y o coś, czego nie będziesz w stanie zrobić. Pamiętaj, że Twoja odmowa nie tylko wystawi na próbę kreatywność performerki, ale sprawi, że będziesz musiał/a liczyć się z reakcją, np. tym, że performerka zdzieli Cię ścierką, albo chluśnie w Ciebie niewypitym kieliszkiem wódki… 😉

3. Wczuj się w stylistykę.
Jestem gorliwą wyznawczynią zasady mówiącej, że Specjalna Okazja wymaga Specjalnego Stroju. Wiem, że nie wszyscy tak mają, tym niemniej będę was zachęcać do włożenia niewielkiego wysiłku w przygotowanie się do wyjścia.
Idziesz na spektakl poświęcony burlesce? Czy nie byłoby miłą odskocznią od codzienności ubrać się bardziej elegancko? Miłośnicy burleski (do których się zaliczam) często ubierają się na spektakle w rzeczy, których są wielbicielami, a których nie mogą nosić na codzień. Na większości tego typu imprez nie ma określonego dress code, ale gwarantuję, że widok osób wystrojonych w stylu retro tylko podkręca gorącą atmosferę spektaklu. Dlatego zachęcam – drogie panie, wyciągnijcie gorsety, fascynatory i pończochy! Panowie, włóżcie ładne buty i marynarkę (nie śmiem marzyć o muszce). Styl koktajlowy jest waszym przyjacielem!

4. Pamiątki z występu.
W zdecydowanej większości przypadków w burlesce jest element striptizu. Performerki często zrzucając z siebie części garderoby rzucają nimi w publiczność. Nie znaczy to, że są one prezentami – jeśli ktoś (zwykle jest to stage kitten, osoba zajmująca się właśnie zbieraniem kostiumów i przygotowywaniem sceny do kolejnych numerów) poprosi was o zwrot rękawiczki, pończochy, która trafiła w wasze ręce, oddajcie ją. Kostiumy kosztują. Kupowanie nowego na każdy występ jest nieopłacalne. Jeśli jednak np. z boa performerki wypadnie piórko, możecie je sobie zachować na pamiątkę 🙂

5. Zdjęcia
Jeśli nie jest to wyraźnie określone (może być!), większość performerek nie ma nic przeciwko zdjęciom. W bon tonie leży robienie zdjęć bez lampy błyskowej, która daje po oczach i może oślepić performerkę w krytycznym momencie (czego wolałaby na pewno uniknąć).

6. Czego nie robić?
Bez względu na ilość spożytego alkoholu okrzyki w stylu „pokaż cycki” są absolutnie nie na miejscu. Właściwie tego typu okrzyki zawsze są nie na miejscu. To samo odnosi się do głośnego krytykowania występu, jak również prób łapania performerki za jakąkolwiek część ciała – chyba, że wyraźnie daje ona znak, że można. Zasadniczo zaleca się kontrolowane spożycie napojów wyskokowych – tak, aby nie uznać, że jest się bardziej interesującym niż to, co dzieje się na scenie 😉
A poza tym? Nie siadaj w ostatnim rzędzie. Z pierwszego naprawdę są dużo lepsze widoki. Wyłącz też dźwięk w telefonie. I tak będziesz zbyt zaaferowany/a żeby odebrać.

Credits:

Wielkie dzięki dla Betty Q za pomoc w napisaniu tego postu!

Grafika tytułowa wykorzystuje zdjęcie „Red Stage Curtain” autorstwa Sethoscope, udostępnione na licencji BY-NC-SA.

How to be a femme fatale

Femme Fatale - Dita Von Teese

Kobieta fatalna. Tajemnicza, silna, zmysłowa, taka której wszyscy pragną, ale nikt nie może mieć.

She’s got the look!

Weź przykład z gwiazd kina noir. Unikaj krzykliwych, jaskrawych kolorów. Wybieraj stonowane, szlachetne barwy: czerń, butelkowa zieleń, burgund, ciemny fiolet. Dobierz je tak, żeby pasowały do odcienia Twojej skóry. Zainwestuj w czarny lub beżowy trencz i parę seksownych szpilek. Podkreślaj walory swojej sylwetki ale nią nie epatuj. Pamiętaj o dodatkach – nie musi, a wręcz nie powinno ich być za dużo, ale sznur pereł, rękawiczki czy stylowy kapelusz często nadają stylizacji tej pożądanej nutki elegancji. Popracuj nad fryzurą, makijażem, manikiurem – femme fatale na pewno nie ma krótkich, obgryzionych paznokci! Miej też swój charakterystyczny zapach perfum – taki, który wszyscy będą kojarzyć właśnie z Tobą.
January Jones
Eva Green

Christina Hendricks

When I’m good, I’m very good. But when I’m bad, I’m better.

Mów niskim głosem. Pomyśl o sposobie, w jaki mówią/mówiły Scarlett Johansson, Lauren Bacall, Mae West, Marlene Dietrich. Kobiety mówiące niskim głosem są postrzegane jako bardziej seksowne! W filmie „Żelazna dama” (Iron Lady) jest taka scena, gdy doradcy Margaret Thatcher mówią jej, “Największym problemem jest ton pani głosu. Jest za wysoki i brak mu autorytetu”. Meryl Streep w roli Thatcher momentalnie obniża rejestr swojego głosu o jakąś oktawę i odpowiada „To jest ton w który chcemy uderzyć”. Wysoki, piskliwy głosik kojarzy się z infantylnością, a przecież chodzi o bycie femme – kobietą, nie dziewczynką. Postaraj się też mówić nie za głośno. Trik nie polega na tym, żeby nagle zacząć szeptać, tylko żeby mówić na tyle cicho, by ludzie musieli się do Ciebie zbliżyć, żeby Cię usłyszeć.

how to be a femme fatale

Miej też poczucie humoru. Pomyśl o May West, czy Lauren Bacall. Dialogi z filmach z ich udziałem aż iskrzą od dwuznaczności. Poczucie humoru to oznaka inteligencji, która jest bardzo seksowna.

2d4fdd72156f846407b823ab634e3695

Bądź tajemnicza. Nie daj wszystkim wiedzieć, jak się czujesz i co się dzieje. Bycie chodzącą zagadką to część uroku prawdziwej femme fatale. Bądź damą. Bądź niezależna. Femme fatale to z pewnością kobieta silna. Taka, która umie się o siebie zatroszczyć i nie boi się odpowiedzialności. Sama płaci za swoje drinki, otwiera sobie drzwi, prowadzi samochód. Nie znaczy to, że nie możesz pozwolić jakiemuś dżentelmenowi zrobić tego za Ciebie – ale daj mu do zrozumienia, że sama także potrafisz o siebie zadbać. Wiedz również jak, w razie potrzeby, grzecznie, ale stanowczo powiedzieć „nie”. Femme fatale często igra z ogniem, musi więc umieć zatroszczyć się o swoje bezpieczeństwo.

how to be a femme fatale

Co pijesz?

Przepis na drinka „Femme fatale”:

Składniki:

  • 1 oz wódka
  • 1 oz Southern Comfort
  • 1 oz Grand Marnier
  • 1 oz Amaretto
  • 2 oz soku ananasowego
  • 2 oz soku pomarańczoego
  • 1/2 oz Grenadine

oz jest tu skrótem od amerykańskiej uncji, która wynosi w przybliżeniu 30 ml. Southern Comfort zaś to likier na bazie bourbonu o mocy ok. 35%

Wskazówki: Połączyć wszystkie składniki w shakerze, wstrząsnąć, podawać na lodzie. Większość przepisów sugeruje użycie kieliszka typu hurricane, ale przecież kieliszek do martini wygląda dużo bardziej elegancko 😉

Psotna Lola

Ja jestem psotna Lola,
Mam wdzięk, lecz mam i spryt.
Mym skarbem jest pianola,
Tak pięknej nie ma nikt.
Powtarzam wszystkim gościom,
Co pragną na niej grać:
Uwielbia pianissimo,
Brutali nie chce znać!

Ja jestem psotna Lola,
Mam wdzięk, lecz mam i spryt.
Mym skarbem jest pianola,
Tak pięknej nie ma nikt.
Muzyki mojej powab
Ma klucz do męskich serc,
Dlatego też pianola
Pracuje noc i dzień.

Lola, Lola – oto klasa i szyk.
Do muzyki ma dryg,
Jej nie oprze się nikt.
Lola, Lola ma fortepian i czar.
Nie zdobędziesz jej warg,
Nie odkryjesz jej kart.

Ja jestem psotna Lola,
Mam wdzięk, lecz mam i spryt.
Mym skarbem jest pianola,
Tak pięknej nie ma nikt.
Zapraszam najuprzejmiej –
Pukajcie do mych drzwi,
By zagrać hymn lub nokturn
I zapłaciwszy wyjść.

Lola, Lola, Lola, Lola, Lola, Lola, Lola, Lola,
Lola, Lola, Lola, Lola, Lola, Lola, Lola!

Ja jestem psotna Lola,
Mam wdzięk, lecz mam i spryt.
Mym skarbem jest pianola,
Tak pięknej nie ma nikt.
Zapraszam najuprzejmiej –
Pukajcie do mych drzwi,
By zagrać hymn lub nokturn
I zapłaciwszy wyjść.

Ja jestem psotna Lola…

„Die Fesche Lola” – muzyka: Friedrich Holländer, słowa: Robert Liebmann. Tłumaczenie na j. polski: Marcin Sosnowski.

P.S. Jestem Lola. Pianoli nie mam, ale pianino się znajdzie. To będzie mój kawałek sieci w którym będę się dzielić tym co robię i tym, co mnie nakręca. Do zobaczenia!

P.P.S. Moją ulubioną polską wersję tej piosenki wykonuje Katarzyna Groniec.