Z okazji urodzin popatrzyłam sobie na listę życzeń, którą stworzyłam dwa lata temu i z niemałą przyjemnością odkryłam, że udało mi się samodzielnie zrealizować dwa punkty 🙂 Mam za sobą pierwszy (i drugi i trzeci…) występ na scenie, a ostatnio po wielu przygodach dotarł do mnie album „Burlesque/Fetish and the Art of Teese”.
Marzenia piękna rzecz, więc znowu pozwolę sobie na małą listę wymarzonych prezentów:
1. Mikrofon „Memphis/Elvis”. Marzy mi się Shure Super 55, ale jest na razie poza zasięgiem finansowym.
2. Wachlarze z piór. Marzą mi się czarne lub liliowe.
3. Burleskowe tournée. Bo pojeździłabym po Europie a i po świecie. Muszę tylko zorganizować więcej nagrań moich występów 🙂
4. Własna domena, strona internetowa i remont bloga. Marzy mi się porządna dwujęzyczna strona internetowa połączona z blogiem, z hostingiem nie na wordpress.com. Myślę też o stworzeniu logotypu. Znacie kogoś kto się tym zajmuje?
5. Własne show. Mam bardzo dużo pomysłów na spektakle tematyczne i chciałabym ogromnie rozwijać się jako producentka, dlatego poszukuję kameralnego, zaopatrzonego w sprzęt techniczny miejsca w którym mogłabym zrealizować burleskowo-rewiowe show. Jeśli znacie, to koniecznie polećcie 🙂