Noc debiutantek – burleskowa scena otwarta

Na Chłodnej inaczej niż zwykle. 17 marca odbyła się tam pierwsza (i miejmy nadzieję, że nie ostatnia) scena otwarta. Bardzo się ucieszyłam, gdy usłyszałam o tego typu imprezie, bo zawsze jest to okazja do zobaczenia czegoś nowego. Ucieszyłam się tym bardziej, gdy okazało się, że jest możliwość wzięcia w niej udziału w charakterze występującej 🙂 Co prawda w grupie i w choreografii tanecznej, a nie „pełnym numerze”, jak zwykłam je nazywać, ale była to świetna okazja, żeby zmierzyć się ze sceną i zobaczyć jak będę się tam czuć.

Burleskowa Scena Otwarta

Czułam się świetnie.

10 numerów, 17 występujących – muszę przyznać, że atmosfera w garderobie była gorąca 🙂 Ale nie tylko tam – na widowni zabrakło miejsc na krzesłach i ostatnie osoby miały honorowe miejsca siedzące na podłodze, przed pierwszym rzędem.

Burleskowa Scena Otwarta

Burleskowa Scena OtwartaBurleskowa Scena Otwarta

Imprezę poprowadzili Betty Q i drag king Dieter Van Tease. Jako, że był to wieczór debiutów – oni również debiutowali w roli konferansjerów i ze swojego zadania wywiązali się świetnie.

Burleskowa Scena Otwarta

Burleskowa Scena Otwarta

Razem z koleżankami-kursantkami ze szkoły tańca Oh Lala wystąpiłyśmy w układzie tanecznym Betty Q do piosenki „Candyman” Christiny Aguilery. Nasz występ był pierwszym tego wieczora, miałyśmy więc trudne zadanie rozgrzania publiczności. Mam jednak wrażenie, że wywiązałyśmy się zeń śpiewająco i tańcząco 🙂 Druga grupa kursantek zatańczyła układ do „Jukebox” Sugar Ray’s Flying Fortress.

Burleskowa Scena Otwarta

Burleskowa Scena Otwarta

Byłam pod ogromnym wrażeniem wszystkich występów. Dziewczyny debiutujące w solowych numerach – Castia i Dirty Lilly – były zachwycające, pewne siebie i powalające seksapilem. Rosie Black wyróżniała się kolorystyką (jako jedna z nielicznych nie wpisała się w nieplanowany czarno-czerwony motyw imprezy) i rodzajem show – jej pokaz najbliższy stylem do klasycznej „klubowej” burleski. Pinknoir Lady zaprezentowała numer inspirowany flamenco.

Burleskowa Scena Otwarta

Burleskowa Scena OtwartaBurleskowa Scena Otwarta

Majstersztykiem był karciany numer Red Juliette. Świetnie przemyślany, był odwołaniem do klasycznej burleski z początku wieku, w której była jakaś fabuła, trochę golizny, ale przede wszystkim dużo śmiechu. Był też cudowny tanecznie – po Juliette widać, że taniec trenuje od dawna.

Burleskowa Scena Otwarta

Burleskowa Scena Otwarta

Śmiech (i to histeryczny) towarzyszył też występowi rodzynka wieczoru – El Gringo. Boylesque, burleska uprawiana przez mężczyzn, jest w Polsce praktycznie nieznana. Numer El Gringo, który przeistaczał się z wielkiego czarnego ślimaka w kolorowego motyla, był wspaniały – satyryczny, odważny i pełen niesamowitej energii, a wszystko do dźwięków „Poranku w górach” Griega!

Burleskowa Scena Otwarta

Kolejnym numerem o którym muszę napisać jest „Gabriel” w wykonaniu Juicy Jane. Był to dla mnie najlepszy numer wieczoru. Przy dźwiękach piosenki zespołu Lamb (która sama z siebie już wyciska łzy), odziana w półprzezroczysty materiał i otulona białymi skrzydłami wachlarzami, JJ przeistoczyła się w anioła. Sam numer nie był skomplikowany technicznie, nie było tu ani wymyślnego stroju, gorsetu, pończoch, ani trudnej choreografii. Był jednak przepiękny, przemyślany od początku do końca obrazek, w którym nagość nie była celem, a środkiem wyrazu.

Burleskowa Scena Otwarta

Burleskowa Scena Otwarta

Ostatnim numer należał do Betty, która wystąpiła z „Fischikellą”, numerem który widziałam wiele razy i który zawsze jest dobry, nie trzeba go więc opisywać, tylko zobaczyć na własne oczy 🙂

Do dodatkowych atrakcji podczas imprezy należała loteria, w której można było wygrać nagrody zasponsorowane przez takie firmy jak Pussy Project, Greta Vintage Store, Oh Lala oraz Paris Smile. Ani ja ani moi znajomi nic nie wygrali, ale za to Luca robiła za losującą sierotkę Marysię.

Wzięcie udziału w tej imprezie było dla mnie wspaniałym doświadczeniem, nie tylko dlatego, że marzę o tym, żeby kiedyś występować. Miałam okazję zobaczyć jak wygląda przygotowywanie takiego show od strony technicznej – ustawianie świateł, robienie makijażu w toalecie, poprawki krawieckie kostiumu na 10 minut przed wyjściem na scenę…

Byłam głęboko wdzięczna, że nie musiałam zajmować się swoimi włosami! Za fryzury odpowiedzialne było zaprzyjaźnione Atelier Stalowe Magnolie. Mama Q z pomocą lokówki, lakieru i miliarda wsuwek dokonywała istnych cudów – i to w polowych warunkach. Uczesała aż 12 osób, a jak widać na zdjęciach, wszystkie fryzury były nie tylko przepiękne ale i trwałe! Przy moich grubych i ciężkich włosach to prawdziwe osiągnięcie, dlatego myślę, że wybiorę się tam w najbliższym czasie aby okiełznać swoją czuprynę i nadać jej retro sznyt.

Burleskowa Scena Otwarta

Burleskowa Scena Otwarta

Burleskowa Scena Otwarta

Zdjęcia: Kania Be

Klub Komediowy Chłodna

Betty Q & Crew

Juicy Jane

Castia

Red Juliette

Rosie Black

Atelier Urody Stalowe Magnolie

PS. Wiszę Wam jeszcze relację z poprzedniej imprezy na Chłodnej – przepięknego „Oh You Betty Things…”, oraz z Vintage & Fetish Show w Poznaniu – obie pojawią się jak tylko znajdę jakieś zdjęcia 🙂