Z dedykacją dla mojej mamy.
Gender
Płeć kulturowo-społeczna, przedmiot lęku i niezrozumienia wśród środowisk mocno katolickich. Przez gender rozumie się sumę cech osobowości, zachowań, ról społecznych i stereotypów rozumianych jako przynależące do danej płci biologicznej ale nie wynikające z niej bezpośrednio. Wbrew temu, co słyszy się z ambony, gender nie promuje żadnych konkretnych zasad ani zachowań (zwłaszcza seksualnych). Studia gender każą nam się zastanawiać nad tym, dlaczego uważamy coś za kobiece albo męskie i jakie wynikają z tego dla nas i innych konsekwencje społeczne.
Kamp
Z angielska camp. W tym znaczeniu nie jest to obóz ani nie jest to Kamp! czyli znakomity zespół muzyczny. Kamp to taka estetyka hipstera. Coś jest fajne właśnie dlatego, że jest kiczowate. Fajne ironicznie. Pojęcie kamp pojawiło się w czasach kontr-kultury lat 60 XX w. Wg Susan Sontag, która w 1964 opublikowała esej Notes on Camp, istotą tej konwencji jest świadome upodobanie do tego co jest ewidentnie sztuczne i przesadzone. Kicz może być nieświadomy, ale kamp jest zawsze z premedytacją.
„Kamp jest sztuką, która chce być poważnie traktowana, ale nie można jej traktować zupełnie poważnie, bo jest jej „za wiele”.
Jaka sztuka jest kampowa? Balet. Moda (haute couture!). Glam rock. Drag show. No i oczywiście burleska.
Normatywność
W kontekście burleski mówimy o normatywnym i nienormatywnym ciele. Normatywne ciało to ciało mainstreamowe. Takie jakie widzisz w telewizji, w internecie, na okładkach czasopism. Ciało, które uważasz, za „normalne” w swoim kontekście kulturowo-społecznym. Ciało nienormatywne to każde ciało, które nie przystaje do twojej normy. Mówienie o normatywności ciała każe nam zastanawiać się nad tym, jakie ciało uznajemy za „normalne” a jakie za niezwykłe, odbiegające od normy.
Performatywność
Pojęcie performatywności płciowej pojawiło się w książce Judith Butler Uwikłani w płeć (ang. „Gender Trouble”). Oznacza ono sposób konstruowania płci społeczno-kulturowej (czyli gender) poprzez jej odgrywanie i powtarzanie. Performatywność jest więc pojęciem zwracającym uwagę na sztuczność czynności podkreślających przynależność do danej płci. Dla przykładu – taką czynnością jest makijaż, czy noszenie konkretnego rodzaju ubrań. Taką czynnością jest mówienie w określony sposób. Taką czynnością jest korygowanie jakiegoś zachowania bo „nie przystoi” ono osobie danej płci. Performatywność płci (jak większość „norm”) jest najbardziej widoczna wtedy, gdy się jej przeciwstawiamy czyli np. w drag show. Kultura drag (czyli występowania w roli innej niż własna płci) ma długą i bogatą tradycję m. in. w teatrze, pantomimie, operze, później oczywiście w filmie i telewizji i muzyce współczesnej. Drag queens i drag kings to osoby specjalizujące się w występach, których ideą jest pokazywanie płci w przerysowany, komiczny sposób.
Ciekawostka: studiowałam literaturę amerykańską i miałam tam kurs „Literatura – psychoanaliza – feminizm” na którym również omawialiśmy Butler. Wnioskiem z tych zajęć było zdanie „Every gender performance is a bit drag” 🙂 )
Muszę też przyznać, że właśnie z tego względu lubię o sobie mówić „performerka” burleski, bo burleska to dla mnie performance.
Subwersja
W kontekście przez nas rozpatrywanym (czyli gender vs. płeć) subwersją będzie zachowanie lub postawa przeczące normatywnej opinii na płeć, rolę płciową czy seksualność. Zachowania subwersyjne demaskują i podważają mechanizmy płci kulturowej i stereotypów z nią związanych; dekonstruują ustalone dwubiegunowe podziały, androcentryzm i heteronormatywność (tego tłumaczyć nie będę, sprawdźcie sami). Można tego dokonać w dwojaki sposób – przyjmując zachowanie innej niż „własna” płci lub przerysowując zachowanie związane ze swoją płcią. Można też zmieniać kontekst danego zachowania czy stereotypu, np. biorąc heteronormatywną piosenkę, film, tradycję i osadzając ją w kontekście queerowym.
Trzecia fala feminizmu
Jeżeli pierwsza fala feminizmu zajmowała się pozycją kobiet w kontekście prawnym i edukacyjnym (prawo do wykształcenia, prawo głosu, prawo do posiadania majątku), a druga w kontekście zawodowym i seksualnym (równouprawnienie w pracy, prawo do antykoncepcji i aborcji), to trzecia fala feminizmu zaczęła się skupiać na tym jakie znaczenie dla równouprawnienia kobiet mają czynniki takie jak rasa, etniczność, wyznanie, orientacja seksualna czy pozycja społeczno-ekonomiczna. Nacisk kładzie się nie tylko na walkę z przemocą na tle płciowym, prawa reprodukcyjne, ale też przemoc językową, wsparcie macierzyństwa, czy wreszcie wolność ekspresji kobiecości. Czyli w skrócie – kobieta nie musi rezygnować z makijażu i szpilek żeby nazywać się feministką. Może być żoną i matką, może być singielką, może pracować w firmie, może prowadzić gospodarstwo domowe i nadal być feministką. W kontekście burleski? Może pokazywać swoje ciało na scenie i nadal być feministką. Może uczynić ze swojego występu spektakl wykorzystujący kamp, wykorzystujący stereotypy związane z tym co robi i jak wygląda kobieta i uczynić z tego osobisty manifest. Albo po prostu dobrze się bawić i cieszyć swoim ciałem i swoją seksualnością. I nadal być feministką.
„Performerki nowej burleski, tak jak striptizerki w nocnych klubach, odgrywają fantazje o kobiecie, ale należy wskazać istotne przesunięcia, które dokonują się na nowo burleskowej scenie. Po pierwsze, performerki pracując nad numerem, sięgają do własnych fantazji, poszukują swojej alternatywnej kobiecości. Po drugie, wyobrażenia te składają się na swoistą metafantazję widowni o świadomej swojej wartości kobiecie, która w pełni akceptuje własne ciało i nie wstydzi się swojej seksualności, mówiąc inaczej, nie wstydzi się pożądać i być pożądaną.” (Agata Łuksza, „Gorsety, pończochy, nasutniki. Kobiecość w nowej burlesce”, Tematy z Szewskiej 1(11)/2014, Wrocław)
Jeśli masz propozycję jakie trudne słowa mogą być dodane do tej listy, zostaw swoją propozycję w komentarzu!